Trzebnica – Lubiąż – Świdnica – Wrocław – Krzeszów – Książ – Karpacz
Henryków i Moszna.
Te miejsca znalazły się na naszym tegorocznym pielgrzymim szlaku po Dolnym Śląsku.
Naszym głównym celem było odwiedzenie miejsc związanych z Zakonem Cystersów.
Jak zawsze poznaliśmy także inne ciekawe miejsca. Naszą bazą była Świdnica, do której każdego dnia wieczorem wracaliśmy na obiadokolacje i nocleg.
10.09.2016 – sobota – pierwszy dzień naszego pielgrzymowania. Wyruszyliśmy wcześnie rano pod przewodnictwem Ks. Kanonika W. Cholewy. Pierwszym miejscem do którego zdążaliśmy było Sanktuarium św. Jadwigi w Trzebnicy.
22 listopada 1202 r. Henryk I Brodaty ufundował klasztor żeński w Trzebnicy.
Do założenia klasztoru przyczyniła się żona księcia Jadwiga. Pierwsze zakonnice przybyły na Śląsk w styczniu 1203 r. z klasztoru św. Teodora w Bambergu. Przełożoną pierwszego na ziemiach polskich żeńskiego klasztoru, zachowującego regułę św. Benedykta oraz zwyczaje cysterskie, została Petrissa, wychowawczyni Jadwigi w Kitzingen. Od Henryka Brodatego klasztor otrzymał około 20 wsi położonych wokół Trzebnicy, w 1235 r. do opactwa należało 35 wsi. W 1218r. opiekunem mniszek w Trzebnicy został opat lubiąski.
Bazylika św. Jadwigi w Trzebnicy jest jedną z dwunastu, zachowanych do naszych czasów,
największych budowli pochodzących z trzynastego wieku. Długość kościoła z kaplicą
św. Jadwigi, wynosi 80,40 m., został on konsekrowany 25 sierpnia 1219r., a na przestrzeni wieków był wielokrotnie przebudowywany. Pierwsza przebudowa pochodzi z 1267 r. kiedy po kanonizacji Jadwigi, wybudowano pierwszą w Polsce, jej poświęconą, gotycką kaplicę.
Druga przebudowa kościoła i klasztoru miała miejsce pod koniec XVII w., wtedy usunięto wiele elementów romańskich i gotyckich. Nowy barokowy wystrój kościoła dotrwał do naszych czasów. Kaplica św. Jadwigi została ufundowana przez jej wnuka księcia Władysława i Gertrudę jej córkę, która została ksenią klasztoru w Trzebnicy.
Sarkofag świętej pochodzący z 1679-1680 roku, został wykonany w Krakowie w warsztacie Marcina Bielawskiego.Jako budulca użyto czarnego dębnickiego marmuru.
Św. Jadwiga jest otoczona czcią w Polsce, Niemczech i innych krajach, obecnie jest uznawana za patronkę zjednoczonej Europy. Przyjmuje się że urodziła się około 1174-1178r.
na zamku w Andechs. Na chrzcie otrzymała imię Hedwig – Jadwiga, co oznacza walcząca.
W wieku około pięciu lat została oddana na wychowanie do opactwa w Kitzingen, spędziła tam siedem lat, zdobywając wiedzę ogólną, poznając Pismo Święte, ucząc się łaciny.
W Kitzingen uczona dziewczęta haftować, artystycznie pisać, śpiewu, ale także pielęgnacji chorych, gotowania. Młoda Jadwiga chętnie pozostałaby w klasztorze, ale miała do wypełnienia inną rolę. Około 1186-1190 odbył się ślub Jadwigi z Henrykiem I Brodatym.
Małżeństwo doczekało się siedmiorga dzieci. W 1209 r. przed biskupem wrocławskim Wawrzyńcem Jadwiga i Henryk składają śluby czystości. Jadwiga w większym stopniu oddaje się pracy charytatywnej, zakłada nowe fundacje religijne. Działania te łączy z dążeniem, aby żyć stale w obecności Boga, dlatego wiele czasu poświęca na modlitwę.
Stosując się do słów „ Bądźcie miłosierni, jak wasz Ojciec jest miłosierny „, wspierała biednych, sieroty, wdowy, samodzielnie opiekowała się chorymi.Po śmierci męża w 1238 r. zamieszkała w klasztorze w Trzebnicy, w którym ksenią była jej córka Gertruda.
Zmarła w Trzebnicy W 1243 r., w 1267r. została kanonizowana.
W przepięknym trzebnickim kościele, przy grobie św. Jadwigi, Ks. Kanonik sprawował pierwszą pielgrzymkową Mszę Świętą.
Następny przystanek Lubiąż, w tej małej miejscowości znajduje się pierwsze na ziemiach polskich opactwo cysterskie. Jest to drugi co do wielkości, na świecie obiekt sakralny.
Większy jest tylko Escorial, znajdujący się pod Madrytem w Hiszpanii.
Opactwo w Lubiążu ufundował Książę Bolesław I Wysoki, który w 1163 r. sprowadził zakonników z Turyngii. W skład ogromnego kompleksu wchodzą: kościół klasztorny p.w. Najświętszej Marii Panny z płytą nagrobną fundatora opactwa, barokowy klasztor i Pałac Opata. Zabudowania klasztorne budowane w latach 1692-1710 kryją piękne pomieszczenia,
odnowiony refektarz letni, z wielką pieczołowitością odnawianą salę biblioteczną.
Wrażenie robi Sala Książęca w której freski, rzeźby, przedstawiające dynastę Piastów i Habsburgów, pochodzą z pierwszej połowy XVIII w. W latach 1681- 1699, w okresie największej świetności opactwa wybudowano monumentalny, liczący 300 sal Pałac Opata.
Okres rozwoju i rozkwitu klasztoru kończy się w 1740 r., kiedy Austria przekazuje te tereny królowi Prus. Po kasacji zakonu, w 1810r. rozpoczyna się dewastacja i zniszczenie tego ogromnego obiektu. Dopiero w końcu XX w. przystąpiono do remontu kościoła i pomieszczeń klasztornych. Mogliśmy zobaczyć efekty tych działań.
Pozostając pod ogromnym wrażeniem obiektów w Lubiążu udajemy się do Świdnicy.
Zanim zakwaterujemy się w hotelu zwiedzimy ewangelicki Kościół Pokoju, wpisany w 2001r. na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Uznawany jest za jedną z największych świątyń drewnianych w Europie, ma powierzchnie 1090 m2, mieści 7500 osób.
Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej został podpisany Pokój Westfalski, zobowiązujący cesarza Fryderyka III do wyrażenia zgody na budowę przez ewangelików kościołów w Głogowie, Jaworze i Świdnicy. Zgodnie z rozporządzeniem cesarza kościoły te miały powstać poza murami miast, bez wież i dzwonów, a materiałem budowlanym miało być drewno, piasek, glina i słoma. W Kościele Pokoju p. w. Trójcy Św. w Świdnicy, do głównej bryły początkowo była dobudowana tylko zakrystia, potem powstała od zachodu Hala Zmarłych, od południa Hala Ślubów a od północy Hala Polna. Na uwagę zasługuje niezwykle bogaty wystrój wnętrza, z pięknie rzeźbioną loża Hochbergów. Kościół w Świdnicy jest jednym z dwóch zachowanych tego typu obiektów w Europie, dlatego posiada tak duża wartość historyczną i artystyczną.
Z Kościoła Pokoju udaliśmy się do hotelu, po zakwaterowaniu, wspaniałej kolacji i krótkim wypoczynku udaliśmy się spacer po mieście. Pierwsza wzmianka o Świdnicy pochodzi z 1267r. W 1290r. Bolko I Surowy założyciel dynastii Piastów świdnickich podniósł miasto do rangi stolicy księstwa. W 1392 r. Świdnica przechodzi pod panowanie czeskie, rozpoczyna się rozwój handlu, produkcji piwa i sukna. Od 1526 r. Śląsk przechodzi pod jurysdykcje Habsburgów. Podczas reformacji większość mieszkańców Świdnicy przechodzi na protestantyzm.W czasie wojny trzydziestoletniej zarówno Śląsk jak i Świdnica zostały bardzo zniszczone, a w 1740r. zostają wcielone do Prus, Świdnica staje się twierdzą.
Ponowne ożywienie gospodarcze w Świdnicy rozpoczyna się w II połowie XIX w., wraz z powstaniem zakładów przemysłowych i doprowadzeniem linii kolejowej.
Obecnie Świdnica jest miastem powiatowym z licznymi zabytkami z utworzoną w 2004r. Diecezją Świdnicką. Spacerując po tym pięknym mieście dotarliśmy do kościoła św. Józefa, którego duszpasterzami od sierpnia 2012 r. są Paulini.
Kościół św. Józefa zbudowano w połowie XVIII w. jako kościół klasztorny dla sióstr urszulanek, które około 1700r. przybyły do Świdnicy, i zajęły się wychowaniem dziewcząt.
W czasie oblężenia Świdnicy w 1807r. przez Napoleona pocisk armatni uszkodził sklepienie kościoła. W klasztorze znajdował się magazyn wojskowy. W ramach walki Prus z Kościołem Katolickim w 1877 r. Urszulanki zostały zmuszone do opuszczenia Świdnicy, do której mogły powrócić w 1886r. W czasie II wojny światowej siostry znowu zostały wypędzone. Parafią kościół św. Józefa stał się w październiku 1946r. Jest zbudowany w stylu późnego baroku z pięknymi zdobieniami rokokowymi. Centralną częścią ołtarza głównego. pochodzącego z 1781r., jest obraz św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus. Piękna rokokowa ambona z 1780r. została ufundowana przez ówczesnego opata krzeszowskiego. W kościele na uwagę zasługują rokokowe balustrady na chórze organowym i kraty przy loży zakonnic. Uczestniczyliśmy w wieczornej, sobotniej Mszy św. celebrowanej przez Ks. Kanonika i
O. Bogdana, który wiele razy odwiedzał naszą parafię, głosząc słowo Boże podczas wielkopostnych rekolekcji i innych uroczystości. Mam nadzieje że z O. Bogdanem spotkamy się jeszcze wiele razy w Raciborowicach.
11.09.2016 r. – niedziela – drugi dzień naszego pielgrzymowania spędziliśmy we Wrocławiu.
Rozpoczęliśmy od zwiedzania Panoramy Racławickiej. Jest to namalowany w latach 1893-1894, przez zespół pod kierunkiem Jana Styki i Wojciecha Kossaka, olejny obraz przedstawiający bitwę pod Racławicami. W połowie XIX w. Europie panowała moda na tworzenie obrazów-panoram o tematyce historycznej i religijnej. Były to monumentalne dzieła o owalnym kształcie, łączące olejny obraz z elementami dekoracyjnymi leżącymi u jego podnóża, przez co widz miał wrażenie, że uczestniczy w przedstawionym wydarzeniu.
W 1893r. Rada Miasta Lwowa, z okazji setnej rocznicy insurekcji kościuszkowskiej, zamówiła u malarza Jana Styki Panoramę Racławicką, która miała być główną atrakcją Powszechnej Wystawy Krajowej we Lwowie w 1894 r.
Przed przystąpieniem do pracy Jan Styka i Wojciech Kossak, pojechali do Racławic, aby zapoznać się z topografią terenu.Płótno na którym namalowano obraz sprowadzono z Belgii.
Obraz to czternaście, długich na piętnaście metrów elementów, umieszczonych w okrągłej specjalnie przygotowanej rotundzie. Dzieło ukazuje najważniejsze elementy bitwy, oraz inne które nie mają nic wspólnego z prawdą historyczną, a powstały w wyobraźni artystów.
Na obrazie widzimy : Tadeusza Kościuszkę, gen. Madalińskiego, kosyniera Wojciecha Głowackiego, a ze strony rosyjskiej gen. Tarmasowa i płk. Muromcewa.
W latach 1894 1944 Panorama była wystawiona we Lwowie. Podczas bombardowania w czasie II wojny światowej została uszkodzona.Przed całkowitą dewastacją uratowało ją zwinięcie i umieszczenie w klasztorze bernardynów. Już w 1946r. trafiła do Wrocławia.
Od 1960r. eksponowano jej poszczególne fragmenty, dopiero w 1980r. podjęto ostateczna decyzje o wystawieniu obrazu we Wrocławiu. Otwarcie ekspozycji Panoramy Racławickiej nastąpiło w marcu 1985 r., od pierwsze chwili cieszy się ona ogromnym powodzeniem.
Po obejrzeniu Panoramy, spotkaliśmy się z przewodnikiem, który miał nam towarzyszyć podczas spaceru po mieście. We Wrocławiu jest bardzo dużo miejsc które warto zobaczyć, my postanowiliśmy poznać historię i zabytki Starego Miasta. Wrocław położony jest u podnóża Sudetów, nad rzeką Odrą. W mieście położonym na kilku wyspach znajduje się około 100 mostów. Centrum miasta to Rynek z Ratuszem.Przed Starym Ratuszem kopia pochodzącego z 1492r. pręgierz, czyli kamiennego słupa, przy którym do końca XVIII w. wykonywano kary cielesne. Ostrów Tumski jest historycznie najstarszą zamieszkałą częścią Wrocławia i najpiękniejszym zespołem architektury sakralnej w Polsce. Gród na Ostrowie Tumskim, siedziba pierwszych Piastów został założony prawdopodobnie w X stuleciu. Wschodnia część wyspy już wtedy należała do biskupstwa wrocławskiego, tutaj w XI w. zbudowano pierwszą katedrę. Książe Bolesław Wysoki wybrał to miejsce na swoją siedzibę i od około 1166 r. rozpoczął zastępowanie budowli drewnianych murowanymi. Romańska murowana rezydencja księcia składała się z domu biskupiego, pałacu książęcego i kaplicy dworskiej. Pod koniec XIII w. gród zamknięto murami obronnymi.Następni władcy zaczęli korzystać z rezydencji na lewym brzegu Odry, dlatego w 1315r. cały Ostrów Tumski został sprzedany kościołowi.Na wyspie obowiązywały odrębne prawa, przy wejściu na most Tumski, każdy bez wyjątku musiał zdejmować nakrycie głowy.
Następnie zwiedzaliśmy uniwersytet. Daty powstania tej uczelni należy szukać na początku XVI wieku, w 1505r. król Czech i Węgier Władysław II podpisał w Budzie akt fundacji uniwersytetu, jednak sprzeciwił się temu papież Juliusz II.Do planów utworzenia na Śląsku uczelni tej rangi, powrócił cesarz Leopold I Habsburg, podpisując 1 października 1701 r. w Wiedniu akt fundacyjny. Powołany do życia uniwersytet bazował na doświadczeniach pochodzącego z połowy XVII w. kolegium prowadzonego przez zakon jezuitów, na cześć założyciela otrzymał nazwę – Leopoldyny. Największą i najbardziej reprezentacyjną częścią gmachu głównego jest aula Leopoldyńska. Ten unikatowy zabytek świeckiego baroku, został wraz z innymi budowlami uniwersyteckimi wzniesiony w latach 1728-1732.
Następną zwiedzaną salą była Sala Muzyczna. Dzięki znakomitej akustyce oratorium to stało się główną salą muzyczną Wrocławia. W XIX w. koncertowali tu : Brahms, Liszt, Paganini.
Pięknymi schodami cesarskimi, wspinamy się na Wieże Matematyczną, na której znajduje się ogromny taras, z którego turyści podziwiają panoramę miasta Wrocławia. Wieża mieści się w założonym w 1791 r. Obserwatorium Astronomiczne. Podczas spaceru po mieście na każdym kroku, w bardzo dziwnych miejscach, spotykaliśmy małe i większe krasnale. Ich liczenie szczególna frajdę dawało naszym najmłodszym pielgrzymom, Adasiowi i Stasiowi, którzy bardzo dzielnie znosili trudy podróżowania.Udało im się zlokalizować około stu krasnali, których we Wrocławiu jest już ponad czterysta.
Na zakończenie wizyty we Wrocławiu, Ks. Kanonik w kościele uniwersyteckim sprawował niedzielną Mszę Św. Piękny barokowy Kościół Imienia Jezusa został wzniesiony przez jezuitów w latach 1689-1698.Jest to typowa dla jezuickich kościołów jednonawowa świątynia. Ciekawostką jest że kościół ten ma dwie sygnaturki. Obok kościoła wybudowano gmach kolegium jezuickiego, które od 1811 r. pełni funkcję gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego.W 1946 r. świątynie przekazano na potrzeby duszpasterstwa akademickiego.
Po powrocie do Świdnicy, w hotelu czekała na nas wspaniała obiadokolacja.
12.09.2016 – poniedziałek – trzeci dzień zwiedzania. Od samego rana, piękny, słoneczny, wrześniowy dzień. Poświęciliśmy go na modlitwę, i zwiedzanie kolejnych ciekawych, miejsc Dolnego Śląska.Podziwiając piękne górskie okolice, dotarliśmy do Krzeszowa, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.Krzeszowskie budowle – szczególnie bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – szczycą się tytułem perły baroku.
Do kompleksu należy także kościół św. Józefa oraz Mauzoleum Piastów Śląskich.Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z 1242r. Księżna Anna, wypełniając testament męża Henryka III Pobożnego, poległego w bitwie pod Legnicą, funduje opactwo benedyktyńskie.
Benedyktyni w 1289r. odsprzedają swoje dobra księciu świdnickiemu Bolkowi I, który do Krzeszowa sprowadza cystersów z Henrykowa. Przez długi czas Krzeszów podlegał opactwu w Henrykowie. Z biegiem lat konwent krzeszowski stał się największym feudałem na Śląsku, bogactwem ustępując jedynie panującym.W Krzeszowie znajduje się słynący cudami obraz Matki Bożej Łaskawej. O tym skąd się wziął w Krzeszowie krążą legendy, a jedna z nich mówi że obraz Madonny do Krzeszowa, przynieśli z Rimini aniołowie. Do cudownych zjawisk zalicza się odnalezienie obrazu, ukrytego podczas wojen husyckich.
W 1426r. husyci napadli na klasztor, splądrowali go i zamordowali wielu mnichów, którym udało się ukryć obraz pod posadzką zakrystii.Ikonę odnaleziono dopiero w 1622r., podczas remontu świątyni, snop światła padł na posadzkę w zakrystii uwidaczniając jej liczne pęknięcia. Właśnie w tym miejscu znajdował się cudowny obraz. Przed koronacją obrazu w 1996r. poddano go wnikliwym badaniom. Naukowcy stwierdzili, że jest to najstarszy obraz w Polsce, namalowany temperą na desce. Jego powstanie datuje się na połowę XIII w.
Wojny religijne przyniosły ogromne zniszczenia na Śląsku i w Krzeszowie. Odbudowę klasztoru w 1660r. rozpoczął opat Bernard Rossa szczególny wielbiciel św. Józefa.
Opat Rossa 19.III.1669r. założył Bractwo św. Józefa, które w okresie największego rozwoju liczyło ok.100 tys. osób. Z inicjatywy Bernarda Rossy powstały trzy duże kościoły pod wezwaniem św. Józefa, były one odpowiedzią na budowę protestanckich kościołów Pokoju w Polsce. W 1727r. zburzono stary gotycki kościół, wznosząc w tym miejscu nowy z wystrojem barokowym, oraz Mauzoleum Piastów. Po zakończeniu budowy kościoła, przystąpiono do przebudowy klasztoru, jednak prace przerwano po wybuchu wojen śląskich i przejęciu tych terenów przez Prusy. Kościół klasztorny w Krzeszowie jest Europejską Perłą Baroku, została w 1997r., przez Jana Pawła II podniesiony do godności Bazyliki Mniejszej. W bazylice uczestniczyliśmy w sprawowanej przez Ks. Kanonika Mszy św. Po zwiedzeniu kościoła św. Józefa i Mauzoleum Piastów, udaliśmy się do Książa.
Zamek Książ leży w obszarze administracyjnym Wałbrzycha, jest trzecim co do wielkości, po Malborku i Wawelu obiektem w Polsce. W Książu Bolko I, pod koniec XIII w. wzniósł obronną warownię, która z biegiem lat stała się rezydencją książęcą. W 1605r. właścicielami zamku zostali Hochbergowie, stając się najbardziej wpływowym i najbogatszym rodem w Prusach. Bryła zamku ma około 150000m2, wzniesiony jest na urwistym skalnym cyplu, otoczonym z trzech stron głęboką kotliną. Zamek w Książu jest zlepkiem różnych stylów architektonicznych. Budowla składa się z 400 pomieszczeń, obecnie to sale reprezentacyjne,
sale wystawowe, konferencyjne, hotelowe.Zamek był dwa razy przebudowywany.
Po raz pierwszy na początku XVIII w., przebudowa w stylu barokowym. Z tego okresu pochodzi fasada z głównym wejściem, wspaniała Sala Maksymiliana, salony barokowe: Biały, Chiński, Gier. W wieku XVIII i XIX zbudowano ozdobne tarasy, po których spacer to kolejna atrakcja w Książu. Druga przebudowa to lata 1909-1923 r. W planach ostatniego właściciela Jana Henryka XV, było przekształcenie rodowej siedziby w okazałą magnacką rezydencje. Globalna sytuacja polityczna, wybuch I wojny światowej, problemy finansowe nie pozwoliły na dokończenie przebudowy i przyczyniły się do krachu finansowego rodu. Zamek przechodzi pod zarząd komisaryczny, a w 1941r. ulega konfiskacie na rzecz Rzeszy.
W czasie wojny pod zamkiem drążono ogromne tunele, których przeznaczenie do dziś nie jest znane, prawdopodobnie w zamku miała być fabryka broni.Poczyniono zmiany przygotowujące, liczne pomieszczenia na kwaterę dla Hitlera.
Z zamkiem i jego historią związana jest barwna postać Marii Teresy Hochberg von Pless, zwanej Daisy, arystokratki angielskiej, żony ostatniego właściciela Jana Henryka XV.
Z Książa pojechaliśmy do Karpacza do Świątyni Wang. Zawsze podczas naszych podróży, staramy się poznawać ciekawe miejsca. Takim miejscem był wyjazd aby zwiedzić i zapoznać się z historią kościoła Wang, zbudowanego na przełomie XII i XIII w. w Norwegii.
W XIX w. wieku okazał się za mały na praktyki religijne, dlatego postanowiono go sprzedać,
a za uzyskane pieniądze zbudować nową większą świątynie. Dzięki staraniom zamieszkałego w Dreźnie, norweskiego malarza Dahla, świątynie kupił król pruski Fryderyk Wilhelm IV.
W 1841r. kościół przewieziono do Szczecina, a następnie do Berlina.Starania hrabiny von Reden z Bukowca spowodowały, że świątynie ulokowano w Karkonoszach.
2 sierpnia 1842 r. król Prus osobiście położył kamień węgielny, w lipcu 1844 r. brał udział w uroczystym otwarciu i poświęceniu kościoła. Świątynia Wang to wzór skandynawskiego drewnianego budownictwa, wykonany jest z sosny norweskiej. Do dnia dzisiejszego zachowało się zaledwie 30 kościołów tego typu, a świątynia w Karkonoszach jest jedyną, która znajduje się poza granicami Norwegii.
Do Świdnicy wróciliśmy na pyszną obiadokolacje, po której wielu z uczestników pielgrzymki, wybrało się na spacer po tym pięknym mieście.
13.09.2016 – wtorek – niestety ostatni dzień naszej pielgrzymki, znowu powitał nas słoneczny poranek, taka piękna pogoda miała nam towarzyszyć do wieczora. Po śniadaniu,
pakowanie bagażu, pożegnanie z hotelem i wyjazd do Henrykowa, gdzie znajduje się pocysterski, barokowy zespół klasztorny z kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jana Chrzciciela. Początki opactwa w Henrykowie sięgają 1222 r., w tym roku Henryki I Brodaty wydał zgodę na osadzenie w Henrykowie zakonu cystersów jako filii opactw z Lubiążą. Zakonnicy przybywają do Henrykowa w 1227r, a już w 1228r. konsekrowano pierwszy drewniany kościół. Dynamiczny rozwój opactwa zostaje zahamowany przez najazdy Mongołów i śmierć pod Legnicą księcia Henryka Pobożnego.
Po zakończeniu wojny przystąpiono do odbudowy zniszczeń. Chcąc uporządkować stan majątkowy, opat Piotr spisał wszystkie dobra należące do klasztoru. Dokument ten zwany Księgą Henrykowską, stał się jednym z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa, zawiera pierwsze zdanie napisane w języku polskim. Rozwój opactwa został przerwany przez wojnę trzydziestoletnią, oraz epidemie dżumy w 1633 r. Po wojnie następują lata świetności, przystąpiono do przebudowy kościoła w stylu barokowym.Z 1684 r. pochodzi ołtarz główny. a w nim obraz Bożego Narodzenia, pędzla Michała Willmanna. Wspaniałym obiektem w kościele są barokowe, bogato rzeźbione stalle, wykonane z drzewa dębowego.Trzydzieści sześć płaskorzeźb przedstawia sceny z życia Jezusa i Matki Bożej. Pochodzące z XVII w. organy są najstarsze na Śląsku. O ówczesnej potędze ekonomiczne klasztoru świadczy nabycie w 1699r., zniszczonego przez Turków opactwa cysterskiego w Zirc na Węgrzech.
Podczas wojen śląskich, pomiędzy Prusami i Austrią, w klasztorze stacjonuje wojsko, zostają nałożone wysokie kontrybucje, jest to początek upadku Henrykowa, 22 listopada 1810 r. nastąpiła sekularyzacja zakonu. Po 582 latach istnienia, opactwo w Henrykowie zostało zlikwidowane, obiekty zakupiła siostra króla Prus, królowa Holandii Fryderyka Wilhelmina, mając w planie przekształcenia ich w rezydencje magnacką. Pod koniec
II wojny światowej, budynki w których znajdowała się fabryka broni, zostały zdewastowane.
Cystersi do Henrykowa powrócili w 1949 r., jednak dopiero w 1990r., dzięki staraniom Kardynała H. Gulbinowicza, opactwo w całości przeszło na własność archidiecezji wrocławskiej. Od XVI w. jest tu żywy kult Matki Bożej Królowej Świata. W kościele znajduje się figura Maryi nazwana Matką Bożą Języka Polskiego. W kaplicy seminaryjnej
uczestniczyliśmy w ostatniej podczas tej pielgrzymki Mszę Św.
Żegnamy Henryków, wyruszamy w drogę powrotną do Krakowa, po drodze przystanek w Mosznej, gdzie będziemy zwiedzać piękny zamek, spacerować po otaczających go ogrodach. Według legendy, w średniowieczu Moszna należała do zakonu Templariuszy. W XIX w. w miejscu dzisiejszego zamku znajdował się piętrowy pałac. Pomysłodawcą budowy, najmłodszego na Śląsku zamku był F. H. Tiele- Winkler, który od cesarza Niemiec otrzymał tytuł hrabiowski, a swój prestiż opierał na ogromnej fortunie. O jej wielkości niech świadczy fakt, że pożyczał pieniądze samemu cesarzowi Niemiec. W 1902r. spółka, której był właścicielem kontrolowała 10% wydobycia węgla na Górnym Śląsku. Przebudowa pałacu w ogromny zamek, rozpoczęła się w 1896r. Różne style, mają dawać wrażenie, że jest to rezydencja licząca kilka wieków. Zamiar chyba został osiągnięty, zamek fascynuje także obecnie. W tej ogromnej budowli możemy wyróżnić trzy części, każdą o odrębnym charakterze, każda mogłaby stanowić odrębną budowle. Centralna część zamku to wcześniej istniejący tu pałac barokowy.Część południowo-wschodnia, neogotycka powstała w latach 1896-1900. W latach 1911-1913 wzniesiono w stylu neorenesansowym część północno- zachodnią. Zamek ma 99 wież, odpowiadają one liczbie majątków ziemskich, które posiadał właściciel. Nie przekroczono liczby 100, ponieważ w Prusach obowiązywała zasada, że właściciel minimum 100 majątków był zobowiązany finansować garnizon wojskowy. Budowla składa się z 365 pomieszczeń, które w chwili obecnej mają różne przeznaczenie. Fasady i wieże zamku zdobią liczne elementy dekoracyjne, o motywach zwierzęcych, roślinnych, są tam głowy, maski i inne ozdoby. Ostatni właściciel opuścił zamek w 1945 r., do 2013 r. zawiadywały nim różne instytucje. Obecne zamkiem zarządza spółka, która stara się eksponować jego niepowtarzalny charakter.
Moszna to był nasz ostatni przystanek, zbliżał się czas zakończenia naszej podróży.
Ja także chcę w kilku zdaniach podsumować nasz wyjazd. Nam nadzieje, że miejsca w których byliśmy pobudziły Państwa ciekawość i jeszcze kiedyś wrócicie na Śląsk.
Na Dolnym Śląsku jest bardzo wiele ciekawych, a mało znanych miejsc, których historia jest bardzo interesująca. Podczas naszej podróży, odwiedzaliśmy miejsca związane z zakonem cystersów, były to klasztory wybrane z pośród wielu innych, także dobrze zachowanych i bardzo często odwiedzanych. Jak zawsze już w autokarze planowaliśmy nasze następne wyjazdy, z wielu proponowanych, zwyciężył Gdańsk i okolice. Wspomnę tylko że w Oliwie, którą odwiedzimy spotkamy cystersów w pięknym barokowym kościele, tam wysłuchamy koncertu organowego. Jest to plan na wrzesień w przyszłym roku.
Mamy w planie także odleglejsze wojaże, mianowicie sanktuarium Maryjne w Guadalupe.
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do wspólnego podróżowania, poznawania naszej Ojczyzny i świata, a także do wspólnej modlitwy.
Dziękuję wszystkim za wspólną podróż, za miłą atmosferę, podczas tych kilku dni byliśmy jedną wielką Rodziną. Dzięki waszemu zdyscyplinowaniu, które jest konieczne podczas podróży zorganizowanych, udało nam się zrealizować wszystkie punkty programu.
Szczególne podziękowania składam za zaufanie jakim obdarzyli nas nasi Znajomi, którzy po raz pierwszy wybrali się na pielgrzymkę z naszą parafią, mam nadzieje że nie po raz ostatni.
Dziękuję także Ks. Kanonikowi, który jak zawsze był naszym przewodnikiem duchowym, a swoim opanowaniem i spokojem wprowadzał nastrój powagi i wyciszenia. Oczywiście były też chwile wesołe. Dziękuję Panu Tadeuszowi za spokojną i planową jazdę.
Do zobaczenia za rok w Gdańsku, a potem w Meksyku.
Opracowała: mgr Krystyna Zbroja