Lublin – Kodeń – Kostomłoty – Pratulin – Grabarka – Kruszyniany – Różanystok – Tykocin.
26.09.2015 r. – sobota, wczesnym deszczowym porankiem,duża grupa parafian i przyjaciół, wyruszyła na kolejną pielgrzymkę, której głównym celem były dwa Sanktuaria Maryjne w Kodniu i Różanymstoku. Przez cztery dni podróży, mieliśmy się modlić i poznawać ciekawe miejsca ziemi podlaskiej. Jak zawsze grupie przewodził Ks. Kanonik Wiesław Cholewa, kierowcą był Pan Tadeusz Mazela.
Pierwszym mijanym miastem był pięknie odnowiony, pełen licznych zabytków Sandomierz.
Dla nas szczególnie bliski przez osobę Jana Długosza, który w 1476 r. ufundował, dom dla wikariuszy katedralnych. Nad wejściem do tej budowli,ze znanej nam, czerwonej cegły znajduje się herb Wieniawa. Od 1937 r. w tych pomieszczeniach, znajduje się Muzeum Diecezjalne z bardzo ciekawymi zbiorami. Zachęcam do odwiedzenia Sandomierza i poznania jego zabytków i bardzo ciekawej historii.
Pierwszą pielgrzymkową Mszę Św. Ks. Kanonik sprawował w Archikatedrze pw. śś. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty w Lublinie, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, zwanej Płaczącą. Obraz namalowany w Warszawie w 1918 r. przez prof. B. Rutkowskiego, do Lubina został sprowadzony w 1927 r. O katedrze i obrazie stało się głośno 3 lipca 1949 r.
Modląca się siostra szarytka S. Sadowska zauważyła płynące z oczu Matki Boskiej ciemne łzy.
Wieść o „cudzie lubelskim” obiegła cały kraj, do katedry zaczęli przybywać liczni wierni.
Ówczesne władze utrudniały pielgrzymom dotarcie do Lublina, o tym cudownym wydarzeniu nie wolno było ani mówić, ani pisać. Obraz koronowano 26 VI 1988 r., papież Jan Paweł II modlił się przed nim podczas pobytu w Lublinie.Budowę katedry rozpoczęto w 1586 r., wzorując się na rzymskiej świątyni jezuickiej. W 1604 r. została konsekrowana przez biskupa krakowskiego B. Maciejowskiego, głównego fundatora. W 1752 r. pożar zniszczył kościół i przylegające do niego zabudowania klasztorne. Odbudowując spaloną świątynie dokonano wiele zmian, cały kościół freskami ozdobił Józef Jan Majer, twórca zakrystii akustycznej, która ma szczególne właściwości.Osoby stojące w rogach pomieszczenia, po przekątnej, twarzą do ściany porozumiewają się szeptem. Sklepienie odbija i przenosi fale głosu, którego stojący na środku zakrystii nie słyszy.O znaczeniu Lublina,szczególnie podczas panowania dynastii Jagiellonów świadczą wspaniałe zabytki, oraz wydarzenia które wtedy miały miejsce.
Najstarszym źródłem pisanym podającym nazwę miasta jest Kronika Polska Wincentego Kadłubka z XII wieku. W IX w. Lubelszczyzna znalazła się we władaniu Piastów, być może z tego okresu pochodzi zbudowany na Wzgórzu Zamkowym gród obronny, będący ośrodkiem władzy administracyjnej. Od 1198 r. Lublin był siedzibą archidiakonatu, najwyższej władzy duchownej, reprezentującej biskupa krakowskiego.Wiek XIII to okres walk z Rusinami, Litwinami, Jadźwingami i Tatarami. W połowie wieku prawdopodobnie z fundacji Bolesława Wstydliwego, zbudowano kamienną cylindryczną wieżę obronno-mieszkalną zwaną donżonem. Około 1230 r. do Lublina przybywają dominikanie, ich pierwszą siedzibę w mieście mógł założyć św. Jacek Odrowąż.Na Starym Mieście zakonnicy zbudowali oratorium p w. św. Krzyża. Książę ruski Grzegorz w 1333 r. przywiózł do Lublina relikwie Krzyża Świętego i jak zapisał Jan Długosz przekazał je pod opiekę dominikanów. Władysław Łokietek w 1317 r. wydał dokument lokacyjny miasta, a już z 1326 r. pochodzą pierwsze wzmianki o istnieniu kościoła Świętej Trójcy na Wzgórzu Zamkowym. W 1578 roku decyzją króla Stefana Batorego w Lublinie ulokowano Trybunał Główny Koronny, najwyższą instancję sądową.
W 1569 r. w Lublinie została podpisana unia między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim.
Połączyła ona oba państwa do końca XVIII w., odtąd Polska i Litwa miały wspólnego króla, sejm i politykę zagraniczną, utrzymano odrębność skarbu, wojska i sądownictwa. Była to najtrwalsza unia w Europie.Po podpisaniu unii król Zygmunt August udał się do kościoła pw. św. Stanisława oo. Dominikanów gdzie odśpiewano uroczyste Te Deum. Po kasacji klasztoru władze przejęły zabudowania, wywieziono w głąb Rosji bogaty księgozbiór. Dominikanie wracają do Lublina w 1938 r., kościół w 1967 r. otrzymał tytuł Bazyliki Mniejszej. Niestety w 1991 r. nieznani sprawcy skradli relikwie Krzyża Świętego. Następnie udaliśmy się do znajdującej się na Zamku Kaplicy Świętej Trójcy, będącej najcenniejszym zabytkiem sztuki średniowiecznej w Polsce i Europie. O unikalnym charakterze tego miejsca decydują bizantyjsko-ruskie malowidła w połączeniu z gotycką architekturą. Fundatorem fresków był Władysław Jagiełło, którego postać odnajdujemy wśród malowideł. W kompozycji – Modlitwa Fundatora – król bez widocznych oznak godności monarszych klęczy przed Matką Boską.
Na tablicy fundacyjnej utrwalono, że malowanie fresków ukończono 10 sierpnia 1418 r.
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej zwany kościołem powizytkowskim, będący ważnym zabytkiem sztuki gotyckiej w Lublinie, był ostatnim który zwiedziliśmy.
Został on ufundowany w 1412 r., przez króla Władysława Jagiełłę, jako wotum wdzięczności za zwycięstwo w bitwie pod Grunwaldem.Do opieki nad ukończonym w 1426 r. kościołem, sprowadzono zakon brygidek, legenda głosi że św. Brygida przepowiedziała upadek zakonu krzyżackiego.Brygidki opiekowały się kościołem do XIX wieku, potem na krótko przybyły do Lublina siostry wizytki, które na rozkaz cara, musiały klasztor opuścić. Z gotyckiego wyposażenia zachowała się tylko wykonana za panowania Kazimierza Jagiellończyka polichromia, przedstawiająca wjazd króla do miasta. Dzięki gruntownemu remontowi kościoła, udostępniono zwiedzającym wieże z punktem widokowym oraz krypty. Należy zwrócić uwagę na znajdujące się w prezbiterium rzeźbione stalle, na oparciach siedzeń znajduje się 14 obrazów, przedstawiających sceny z życia św. Brygidy.
W Lublinie znajduje się wiele ciekawych zabytków, które warto zobaczyć, dlatego ten krótki spacer niech będzie zachętą do powrotu i dłuższego pobytu.
Na pierwszy nocleg udaliśmy się do Sanktuarium Maryjnego w Kodniu.
Obraz Matki boskiej został przywieziony do Kodnia przez chorążego Wielkiego Księstwa Litewskiego Mikołaj Sapiehę zwanego pobożnym, który w nadziei na uzdrowienie wybrał się na pielgrzymkę do Rzymu. Przyjął go papież Urban VIII i odprawił przed obrazem Matki Bożej Gwadelupeńskiej mszę świętą, w jego intencji. Sapieha dostąpiwszy łaski uzdrowienia poprosił papieża o podarowanie mu obrazu, a kiedy ten odmówił, postanowił go zabrać potajemnie.
Obraz do Kodnia trafił w 1631 r. Początkowo papież obłożył Sapiehę ekskomunikatą, ale potem uznając jego zasługi dla obrony wiary katolickiej odstąpił od żądań zwrotu obrazu, jednocześnie cofając nałożone wcześniej sankcje.Cudowny obraz, został koronowany 15 sierpnia 1723 r.
Po utracie niepodległości, rozpoczął się bardzo trudny okres dla kodeńskiego sanktuarium.
W 1812 r. żołnierze rosyjscy zniszczyli kościół dokonując kradzieży ornatów i sreber.
Po powstaniu styczniowym rozpoczął się okres rusyfikacji, w 1865 r. rząd carski skonfiskował dobra należące do parafii kodeńskiej. Dekretem cara w 1875 r. kościoły św. Anny, św. Ducha i św. Wawrzyńca przekazane zostały na rzecz cerkwi prawosławnej. Cudowny obraz Matki Boskiej Kodeńskiej został przewieziony na Jasną Górę. Parafia rzymskokatolicka w Kodniu została przywrócona w 1920r., posługę w niej objęli Misjonarze Oblaci. Po gruntownej renowacji w Warszawie, w procesyjnym orszaku, 5 lipca 1927 r. obraz Matki Boskiej powrócił do Kodnia. W 1973 r. kościół św. Anny został podniesiony do godności Bazyliki Mniejszej.
O historii Cudownego Obrazu możemy przeczytać w pięknej epickiej powieści Zofii Kossak- Szczuckiej pt. „Błogosławiona wina”.
27 wrzesień 2015 roku – niedziela,dla pielgrzymujących po Podlasiu to poznanie historii i kultury tego regionu, poprzez uczestnictwo we Mszy św. w Kostomłotach, wizytę w Pratulinie, krótką modlitwę w Leśnej Podlaskiej. Po śniadaniu jedziemy do jedynej w Polsce, Europie i na świecie parafii katolickiej obrządku bizantyjsko- słowiańskiego w Kostomłotach. Powstała ona w 1627 roku po zawarciu tzw. unii brzeskiej.Jej patronem jest Nikita, rzymski legionista, który w 370 roku oddał życie za Chrystusa, w Kostomłotach znajduje się pochodząca z XVII w. ikona świętego męczennika. Świątynia w Kostomłotach od początku swojego istnienia była katolicka.
Kościół unicki szczególnie prężnie rozwijał się po Synodzie Zamojskim, z 1720 r., w chwili rozbiorów liczył 8 diecezji i około 4,5 ml. wiernych, prowadził szkoły, szpitale, działalność dobroczynną i społeczno-kulturalną.W tym samym okresie, na tych terenach było około 1 miliona wyznawców prawosławia. Po utracie niepodległości tereny te znalazły się pod zaborem rosyjskim. Zaborca pod pretekstem oczyszczania obrządku z naleciałości łacińskich, rozpoczął akcje rusyfikacji, która nasiliła się po upadku powstania styczniowego. W 1873 r. nakazano odprawianie mszy zgodnie z normami prawosławnymi i upodabnianie cerkwi unickich do świątyń prawosławnych. Duchowni którzy odmówili zastosowania się do poleceń zostali aresztowani, inni opuszczali parafie udając się głównie do Galicji. W obronie unickiej cerkwi stanęli mieszkańcy Podlasia.Przyjmuje się, że 2 marca 1875 r. dokonano ostatecznej administracyjnej likwidacji kościoła greckokatolickiego. 12 stycznia 1875 r. parafia w Kostomłotach stała się prawosławna, początkowo na znak protestu wierni przestali do cerkwi przychodzić.Z czasem tęsknota za Bogiem i sakramentami, oraz agitacja prawosławnego proboszcza, spowodowały że w 1881 r. już około 400 osób przychodziło do cerkwi. Prawosławna parafia przetrwała w Kostomłotach do 1915 r. Po odzyskaniu niepodległości, biskup diecezji janowskiej ks. H. Przeździecki podjął starania o odrodzenie kościoła greckokatolickiego w ramach tzw. Neounii. W 1927 r. działało już 14 parafii neounickich, skupiały one około 20 tysięcy wiernych. W 1927 r. przywrócono parafię w Kostomłotach, która w przededniu II wojny światowej liczyła 239 wiernych. W 1947 r. w ramach akcji „Wisła” mieszkańców Kostomłotów wywieziono na tzw. Ziemie Obiecane w okolice Olsztyna.
W wiosce pozostali starsi i chorzy, oraz proboszcz ks. Aleksander Przyłucki, który postanowił czekać na powrót swoich parafian. Po przemianach z 1956 r., władze pozwoliły przesiedleńcom na powrót do miejscowości z których zostali wywiezieni.Obecnie ta jedyna w świecie neounicka parafia liczy 147 wiernych. Po Mszy św. w Kostomłotach udaliśmy się do Pratulina, gdzie znajduje się diecezjalne Sanktuarium Męczenników Podlaskich.
Po zajęciu przez Rosje terenów Polski, car rozpoczął proces likwidacji postanowień Unii Brzeskiej. Jak już wspomniałam szczególnie po powstaniu styczniowym nasiliły się działania, których celem było przywrócenie prawosławia, wywołało to zdecydowany opór unitów. Wszyscy którzy nie godzili się na przyjęcie prawosławia, zarówno duchowni jak i wierni poddawani byli licznym szykanom zarówno ekonomicznym jak i fizycznym. Także pratuliński proboszcz zmagał się z naciskami władz, aby przyjąć prawosławie. W styczniu 1874 r. zamknął cerkiew, przekazał klucze parafianom i wyjechał do Galicji. Władze rosyjskie przysłały prawosławnego proboszcza, który jednak do cerkwi nie został wpuszczony.
Dla przywrócenia porządku władze przysłały do Pratulina Kozaków, unici mimo że mieli świadomość, że opór może być złamany siłą, postanowili bronić świątyni i swojej wiary.
24 stycznia 1874 r. zebrani przed cerkwią, wiedząc już o krwawych wydarzeniach w Drelowie, odrzucili wszystkie argumenty władzy i stali bezbronni, przed swoim kościołem.
Dowódca Kozaków wydał rozkaz, w kierunku unitów padły strzały, na miejscu zostało zabitych dziewięć osób, a cztery zmarły w ciągu doby. Wszyscy zostali pogrzebani na tzw. „Wierzbince” około 1,5 km od kościoła, miejsce nie było oznaczone, jednak miejscowa ludność o nim pamiętała, przekazując tą wiedzę następnym pokoleniom. Oprócz zabitych było około 180 rannych w także kobiet i dzieci. Papież Jan Paweł II 6 października 1996 r. w 400-lecie zawarcia Unii Brzeskiej beatyfikował unitów podlaskich, którzy oddali życie w obronie wiary. Na miejscu śmierci obrońców cerkwi stoi drewniany XVIII wieczny kościół, przeniesiony z miejscowości Stanina nazwany Martyrium Pratulińskie. W kościele tym obejrzeliśmy film, w którym wystąpili potomkowie zabitych unitów, opowiadający o wydarzeniach sprzed lat.
Z Pratulina pojechaliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Leśnieńskiej w Leśnej Podlaskiej.
W głównym ołtarzu sanktuarium znajduje się, wykonana w czerwonym polnym kamieniu płaskorzeźba, przedstawiająca Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus. Historia obrazu rozpoczyna się w 1683 r. i jest pełna dziwnych wydarzeń. Dwaj chłopcy pasący bydło zauważyli obraz na drzewie gruszy. Z drzewa obraz przeniesiono do dworu Pawła Michałowskiego, który zbudował drewniany kościół. Z historią obrazu związana jest opowieść o kupcu Franciszku Kulczyckim i jego słudze Janie Michałowiczu, którzy brali udział w odsieczy wiedeńskie w 1683 r.
W 1695 r. utworzono parafie w Leśnej, przystąpiono do budowy nowej murowanej świątyni, opiekę nad Leśną przejęli Paulini. Uznając niezwykłość łask płynących od Maryi z Leśnej w 1700 r. wydano dekret zezwalający na publiczny kult obrazu. Utrata niepodległości i inne wydarzenia wojenne nie oszczędziły sanktuarium w Leśnej. Po upadku powstania styczniowego władze carskie wypędziły Paulinów, kościół zamieniono w cerkiew. Po odzyskaniu niepodległości, rozpoczęto poszukiwania cudownego obrazu, który był ukryty w Łomży.
Do Leśnej Podlaskiej obraz powrócił w 1927 r., w 1981 r. Matce Bożej nadano tytuł Matki Jedności i Wiary. Krótką chwilę modliliśmy się przed cudownym obrazem, potem udaliśmy się do Kodnia na kolacje i nocleg. Wieczór spędziliśmy w kościele św. Anny.Poznaliśmy historię kodeńskiego obrazu, powierzaliśmy Maryi swoje troski i kłopoty.
28 wrzesień 2015 rok – poniedziałek, powitał nas piękną słoneczną pogodą, mamy w planie zobaczyć i poznać kilka ciekawych miejsc. Kierujemy się na północ do najważniejszego Sanktuarium Kościoła Prawosławnego w Polsce, które znajduje się na Świętej Górze Grabarce.
Na niewielkim wzniesieniu znajduje się cerkiew otoczona kręgiem krzyży, obok jedyny w Polsce, Żeński Klasztor świętych Marty i Marii. Historia Grabarki związana jest z kultem ikony Chrystusa Zbawiciela, która znajdowała się w Mielniku. Około 1260 r. w obawie przed Tatarami zostaje ona ukryta w lasach i być może była to okolica Grabarki. W 1710 r. na tych terenach szalała epidemia cholery. Pewnemu starcowi przyśniło się, ze ocalenie można znaleźć na górze Grabarce. Wierni wyruszyli na Grabarkę,w kronikach parafii siemiatyckich zapisano, że ocalało około 10000 osób.Jako wotum za ocalenie, na Świętej Górze zbudowano drewnianą kaplicę pw. Przemienienia Pańskiego, która na przestrzeni wieków była wielokrotnie przebudowywana. Gruntowny remont cerkwi miał miejsce w 60-tych latach ubiegłego wieku, wtedy wykonano nowe polichromie. Niestety w nocy 12/13 lipca 1990 r. cerkiew została podpalona, spłonęła doszczętnie, ta która obecnie znajduje się na Grabarce pochodzi z 1998 r.
U podnóża Świętej Góry znajduje się cudowne źródełko z którego wodę pili ocaleni z epidemii cholery w 1710 r. Z Grabarki udaliśmy się do Kruszynian, wsi położonej na wschód od Białegostoku. Znajduje się tam meczet i mizar/ cmentarz /, które mieliśmy zwiedzić,a potem skosztować potrawy tatarskiej kuchni. Od końca XIV wieku Tatarzy zaczęli się osiedlać na Litwie w okolicach Wilna, Trok, Grodna i Kowna.Byli to głównie uchodźcy polityczni, należący do starszyzny tatarskiej Złotej Ordy. Tatarzy osiedleni na Litwie walczyli u boku księcia Witolda w bitwie pod Grunwaldem, odznaczając się męstwem i wiernością.
W zamian za służbę wojskową otrzymywali liczne przywileje, herby i nadania ziemi.
W XVII i XVIII wieku Tatarzy ulegli polonizacji, zachowując jednak odrębność wyznaniową, swoje obyczaje oraz tradycje. Wieś Kruszyniany powstała w pierwszej połowie XVI wieku.
Na mocy przywileju z 1679 r., wydanego na sejmie w Grodnie, przez króla Jana III Sobieskiego otrzymał ją pułkownik Murza Kzeczkowski. Inne źródła mówią że Krzeczkowski uratował Sobieskiemu życie w bitwie pod Parkanami. W Kruszynianach zwiedziliśmy meczet, zbudowany prawdopodobnie między 1768 a 1795 r. przez ówczesnego właściciela wsi.
W 1846 r. przeprowadzono jego gruntowny remont, o czym świadczą wmurowane w fundament zapiski z tego okresu. Budynek ten jest połączeniem architektury meczetów muzułmańskich, kościołów barokowych i stylu ludowego. Elementami architektury muzułmańskiej są baniaste kopuły, zakończone półksiężycem wieńczącym wieże główną, oraz mihrab, nisza w południowej ścianie, wskazująca wiernym Mekkę oraz kierunek modłów. Powstały w XVII wieku mizar, znajduje się około 100 m od meczetu, jest do dziś czynnym cmentarzem. W meczecie i na cmentarzu wysłuchaliśmy barwnych, ciekawych opowieści o obyczajach i religii Tatarów którzy mieszkają w Kruszynianach, okolicy i w Polsce. Po obiedzie, składającym się z pysznych potraw tatarskich udaliśmy się w dalszą drogę, do Sokółki, gdzie modliliśmy się w Kolegiacie św. Antoniego. Historia tego miejsca sięga panowania króla Zygmunta Augusta Pierwsza drewniana świątynia była pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. W 1740 r. zbudowano nowy drewniany kościół, który wraz z zabudowaniami plebańskimi spłonął w 1796 r.
W latach 1840-1848 zbudowano trójnawową, murowaną świątynie w stylu klasycystycznym.
W 2008 r. w świątyni miało miejsce, wydarzenie eucharystyczne.
Na upuszczonym podczas komunii komunikancie,pojawiła się plama przypominająca krew.
Powołane, składające się z przedstawicieli kościoła i naukowców, komisje stwierdziły, że zaistniałe „wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza”.
W 2011 r. Cząstkę Ciała Pańskiego wystawiono do publicznej adoracji, w kaplicy MP Różańcowej. Z roku na rok,do Sokółki przybywa coraz więcej pielgrzymów.
Po krótkim pobycie w Sokółce, udaliśmy się na kolacje i ostatni pielgrzymkowy nocleg, do Różanegostoku. Obraz matki Boskiej Różanostockiej, został namalowany w Grodnie w 1652 r., na zamówienie Eufrozyny Tyszkiewiczowej. Ten przypominający Częstochowska Ikonę obraz, do 1658 r. znajdował się w prywatnej sypialni Tyszkiewiczów. Po serii dziwnych zdarzeń, obraz przeniesiono w miejsce do którego mogli przybywać wierni na modlitwę. Tyszkiewiczowie budują kościół do którego w 1663 r. przeniesiono cudowny obraz, sprowadzają Dominikanów, którym powierzają nad nim opiekę. W 1668 r. biskup wileński A. Sapieha zatwierdza kult Matki Boskiej Różanostockiej. W 1759 r. rozpoczęto budowę, wzorowanego na świątyni jezuickiej w Grodnie, okazałego kościoła. Cudowny Obraz, do jeszcze nie skończonej świątyni został przeniesiony w 1785 r. Na fali pogłębiającej się rusyfikacji, w 1866 r. zlikwidowano parafie, a kościół mimo protestów wiernych, zmieniono na cerkiew. Nazwę miejscowości także zmieniono na Krasnostok. W 1901 r. z Grodna sprowadzono mniszki prawosławne, których celem była dalsza rusyfikacja tych terenów. Mniszkom przekazano bardzo duże fundusze, także car w 1903 r. na potrzeby prawosławnego klasztoru przekazał 30000 rubli. Kościół w Różanymstoku został przebudowany, usunięto organy i dzwony, urządzono ikonostas.
Wybuch I Wojny Światowej przerwał działania rusyfikacyjne, w sierpniu 1915 r. uciekające przed nacierającym wojskiem niemieckim, mniszki zabrały obraz Matki Boskiej, który od 1990 r. znajduje się w monastyrze Przemienienia Pańskiego w Połocku.
Miejscowa ludność i duchowieństwo, rozpoczęli starania o zwrot kościoła. Niestety do 1918 r. w kościele był, urządzony przez Niemców, magazyn zboża i siana. Dopiero w listopadzie 1919 r. kościół i parafia zostały przekazane Zgromadzeniu Salezjańskiemu. Rozpoczęto poszukiwania zagrabionego obrazu, a gdy nie przyniosły one rezultatów, zamówiono w Warszawie nowy obraz, który namalował Jan Sawczyk. Po poświęceniu przez papieża Piusa XI, we wrześniu 1929 r. uroczyście został wprowadzony do kościoła w Różanymstoku.
W 1981r.obraz koronował Kardynał Franciszek Macharski, a w 1987 r. papież Jan Paweł II kościół różanostocki podniósł do godności bazyliki mniejszej.
Po kolacji i zakwaterowaniu, nasza grupa uczestniczyła w odbywającym w każdy poniedziałek, pięknym nabożeństwie uwielbienia Pana Jezusa.
29 wrzesień 2015 r. – wtorek. Po rannej Mszy św. i śniadaniu, wyruszyliśmy w drogę powrotną, która wiodła przez Tykocin, małe, spokojne, położone na lewym brzegu Narwi miasteczko. Tykocin jest najstarszym i najpiękniejszym zespołem urbanistyczno- historycznym Podlasia.
Miasto na prawie chełmskim,lokował Książe mazowiecki Janusz, wkrótce stało się własnością litewskiego rodu Gasztołdów. Po bezpotomnej śmierci ostatniego z rodu, w 1542 r. zostało przekazane Zygmuntowi Staremu, do 1661 r. było królewszczyzną. Uchwałą sejmu z 1661 r. Tykocin i okolice, na dziedziczną własność otrzymał Stefan Czarnecki.Na przestrzeni wieków Tykocin był własnością wielu znamienitych rodów między innymi Branickich i Potockich.
Ludność żydowską do Tykocina w 1522 r. sprowadził Olbracht Gasztołd. Otrzymali ziemie na której mogli zbudować synagogę i mykwę, założyć cmentarz, dało to podstawę tykocińskiego kahału. Na przestrzeni wieków, Żydzi otrzymali kolejne przywileje, ich działania, szczególnie w zakresie handlu uczyniły z Tykocina ważny ośrodek gospodarczy. Obok gospodarki i handlu, prężnie rozwijała się kultura żydowska. W latach 20-tych XX wieku, ludność pochodzenia żydowskiego stanowiła 48% mieszkańców miasta. Zwiedzając Synagogę Wielką, zapoznaliśmy się z obyczajami, religia, kulturą i codziennym życiem Żydów. Centralnym miejscem w synagodze jest bima, miejsce przeznaczone do odczytywania tory i prowadzenia modlitwy. Ściany sali pokrywają polichromie z tekstami z Tory. W wielu gablotach, liczne judaika i inne pamiątki, gromadzone przez wieki, przez miejscową ludność.
Zwiedzaliśmy też, zbudowany w końcu XVIII w. Dom Talmudyczny, służący Żydom jako miejsce modlitwy i nauki. Spacerując po miasteczku, na chwilę zatrzymaliśmy się przy pochodzącym z 1763 r. pomniku Stefana Czarneckiego, ufundował go Jan Klemens Branicki. Jest to drugi, po Kolumnie Zygmunta w Warszawie, świecki pomnik w Polsce. W Tykocinie warto zwiedzić,alumnat wojskowy, dom zbudowany w latach 1634-38 dla żołnierzy weteranów. Ciekawym obiektem jest również kościół Trójcy Przenajświętszej, z zachowanym bardzo bogato zdobionym wnętrzem.
Z Tykocina wyruszyliśmy w drogę powrotna do naszych domów.
Odbyliśmy podróż po Podlasiu, odwiedzając bardzo ciekawe miejsca, związane z historią naszej Ojczyzny. Byliśmy w miejscach w których rozgrywały się, ważne wydarzenia, w których do dzisiaj żyją ludzie, innych kultur i wyznania. Ze względu na uwarunkowania historyczne, okres rozbiorów i przynależność do różnych krajów, odwiedzane tereny są nam mniej znane. Ogromne wrażenie robi Pratulin, przodkowie mieszkańców, w obronie wiary i wolności, złożyli największą ofiarę, wydarzenia te miały miejsce, przecież nie tak dawno. Prosty relikwiarz Męczenników Podlaskich, jest symbolem, ich odwagi i poświęcenia. Byliśmy w sanktuariach maryjnych, w cerkwi neounickiej, w cerkwi prawosławnej w meczecie oraz w synagodze, poznaliśmy różne tradycje, kultury i obyczaje. Myślę że było warto…
Podlasie kryje wiele tajemnic,poznaliśmy tylko kilka z nich, jeszcze wiele pozostało do odkrycia. Te miejsca, które zwiedziliśmy, niech nas zachęcą do powrotu na Podlasie.
Dziękuję wszystkim uczestnikom, szczególnie Ks. Kanonikowi, który był naszym opiekunem i przewodnikiem duchowym, dziękuję za modlitwę, także za pomoc organizacyjną.
Dziękuję Panu Tadeuszowi, za bezpieczną i spokojną jazdę.
W drodze powrotnej, planowaliśmy wojaże na następny rok, prawdopodobnie pojedziemy na Dolny Śląsk. Odbędziemy podróż, szlakiem cysterskim, na trasie zwiedzimy inne ciekawe miejsca. Zapraszamy do wspólnej modlitwy na pielgrzymkowym szlaku i do poznawania, kryjącej wiele tajemnic historii naszej Ojczyzny.
Opracowała: Krystyna Zbroja